EN

1.03.2011 Wersja do druku

Fantazy bez fantazji, czyli o co chodziło Słowackiemu

"Fantazy/Niepoprawni" w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Nie wiem, co chciał powiedzieć publiczności Jarosław Tumidajski, inscenizując w legnickim Teatrze im. Modrzejewskiej "Fantazego" Juliusza Słowackiego. Gorzej, że widownia mogła mieć kłopot z rozszyfrowaniem, co miał jej do powiedzenia sam Słowacki. Aktorzy, najwyraźniej zdani w tym spektaklu sami na siebie, zbyt często szarżowali, skutecznie przeszkadzając widowni w odbiorze tekstu. W kilku scenach "Fantazego" hrabina Idalia (Magdalena Biegańska) odwraca się nagimi plecami w stronę widowni. Ma na nich wypisany jakiś tekst, który zapewne jest kluczem do jej postaci. Jednak kunsztownie wyrysowanych liter nie udało się odczytać nawet z szóstego rzędu. Wobec niemej wymowy pleców Idalii widz pozostaje bezradny. Podobny problem ma z całym spektaklem. "Fantazy" - po "Trans-Atlantyku" zrealizowanym we Wrocławskim Teatrze Współczesnym i przed premierą "Pana Tadeusza" w Gdańsku - miał być drugą częścią tryptyku Tumidajskiego, traktowanego jako teatral

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fantazy bez fantazji, czyli o co chodziło Słowackiemu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Wrocław online

Autor:

Magda Piekarska

Data:

01.03.2011

Realizacje repertuarowe