EN

4.02.1968 Wersja do druku

Fantazy - albo jak poza staje się tragiczna

Krakowskie przedstawienia Konrada Swinarskiego nie miały dotąd szczęścia do krakowskich recenzentów. Niezauważona właściwie przeszła "Nieboska", zlekceważono "Woyzecka" i "Pokojówki", spektakle, które poza Krakowem uzyskały nie byle jakie nobilitacje. Może stąd ta powściągliwość ocen "Fantazego" - interesujące, ciekawe... Nic albo niewiele mówi to o spektaklu. A przedstawienie (Teatr Stary) szokuje - dalekie od gładkości epitetów. To przecież Słowacki - wieszcz, którego. specjalnością są girlandy, brylanty, migotliwa galanteria spojrzeń, poematy o nieistniejących miłościach, mistyczne uniesienia i w ogóle - duchy. Tymczasem już w pierwszym akcie wprowadza nas reżyser i scenografowie do salonu przedstawiającego sobą soczystą rodzajowość - szlacheckiej nędzy. Gdyby to jeszcze Mickiewicz - można by się zgodzić, sęk w tym, że I wieszcz takiego dramatu nie napisał. Nieuniknione pytanie już padło - czy takiego "Fantazego" napisał Słowack

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fantazy - albo jak poza staje się tragiczna

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 5

Autor:

Elżbieta Morawiec

Data:

04.02.1968

Realizacje repertuarowe