EN

25.02.2005 Wersja do druku

Fajwł i Maruska U Fryzjera

Teatr ten nie potrzebuje wielkiej sceny. Jego urokliwa magia tkwi w aktorstwie, muzyce oraz cudacznym, opartym na żydowskim humorze tekście

Witold Dąbrowski z Teatru NN gra swój żydowski tryptyk monodramów w kawiarniach, na wernisażach i wieczorach artystycznych, dla dyplomatów i dla... gości weselnych. Towarzyszy mu instrumentalista, bo muzyka jest ważną składową spektakli, a ponadto bez muzyki trudno sobie wyobrazić żydowskie historyjki. W opowieści o Szlemieju, Żydzie z Chełma, który wybrał się do wielkiego miasta Lublina i pomylił drogę, w narrację słowną wplata się muzyka wykonywana na akordeonie. Wyczyny Fajwła ilustruje kontrabas, zaś historię o pięknej Tajbełe i zakochanej w niej demonie - klarnet. W sobotę wieczorem w knajpie U Fryzjera w Kazimierzu Dolnym Witold Dąbrowski - czyli aktor, oraz Robert Brzozowski - czyli kontrabasista - przedstawią właśnie opowieść "O tym, jak Fajwł szukał samego siebie". Miejsce jest właściwe, swą atmosferą nawiązuje do czasów odzywających w spektaklach Dąbrowskiego, tutaj grywana jest muzyka klezmerska (lokal ma nawet stałą k

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Lublin - Co jest Grane nr 47

Autor:

Grzegorz Józefczuk

Data:

25.02.2005

Realizacje repertuarowe