EN

19.11.1999 Wersja do druku

Erwin Axer, Androkles, Lew...

Dla aktorów największą frajdą jest zawsze spotkanie z nowym dla nich reżyserem. Spotkanie we wspólnej pracy, a więc w trakcie prób, w czasie których rodzi się spektakl. I to co dotąd było tylko pomysłem lub suge­stią albo zostaje zweryfikowane, albo odrzucone. Co dopiero, gdy jest to spotkanie z reżyse­rem, który ma za sobą setki pre­mier i to z najlepszymi polskimi aktorami. Z Łomnickim, Krecz­marem, Zapasiewiczem, Engler­tem... Na spotkanie z Erwinem Axerem wszyscy więc w poznańskim Te­atrze Nowym bardzo się cieszyli. - Nie tyle ucieszyłem się z roli, - wy­znał nam tytułowy Androkles - Wojciech Deneka, ale z faktu, że będę mógł zagrać w spektaklu ro­bionym przez pana Axera. I to sa­mo chyba mogliby powiedzieć wszyscy jego koledzy grający w tym przedstawieniu. "Androklesa i lwa" z wielkim po­wodzeniem Erwin Axer wyreżyse­rował w 1964 roku w prowadzo­nym przez siebie Teatrze Współcze­snym w Warszawie. Wówczas to na widowni ujawniały

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Erwin Axer, Androkles, Lew...

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 270

Autor:

Olgierd Błażewicz

Data:

19.11.1999

Realizacje repertuarowe