Teatr Telewizji "Jesiennym wieczorem" Zapolskiej dał przykład, czym powinien być teatr telewizyjny Na ekranie podnosi się kurtyna, widać okotarowanie, deski sceny, w głębi plener. W długi, niemy, statyczny kadr na scenę wchodzi postać, klaps. Cięcie. Narasta nerwowy dźwięk smyczków Vivaldiego. Na pierwszym planie trwa kobieta; pustka, przez wykrój drzwi w teatralnej ścianie wchodzi dziewczyna i ksiądz. Bardzo długa cisza i niemal bezruch postaci. Narasta niedookreślony nastrój - niepokoju, wewnętrznego rozdygotania, cierpienia?... Że "Jesiennym wieczorem" Zapolskiej jest przedstawieniem rzadkiej piękności, to wiele - i chwała scenarzyście i reżyserowi Marcinowi {#os#6972}Jarnuszkiewiczowi{/#} i scenografowi Krzysztofowi {#os#520}Kelmowi{/#}. Lecz więcej jeszcze, że ta premiera Studia Teatralnego Dwójki to wydarzenie estetyczne wielkiej miary i rzadkości: teatr telewizyjny. W rzeczywistym tego pojęcia znaczeniu: jako kategoria artystyczn
Tytuł oryginalny
Emocje opowiedziane obrazem
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości Kulturalne Nr 26