Są takie miasta przez które przejeżdżamy setki razy. Oglądamy je z okien pociągu, ale nasza noga nie stanie nawet na peronie, takim miastem na trasie wędrówki po świecie dla Zbigniewa Herberta jest maleńkie, włoskie Rovigo. Poświecił mu utwór, który dał tytuł całemu tomikowi wierszy. W oparciu o ów zbiór poetyckich przemyśleń i wątpliwości Bogusław Kierc zbudował spektakl wystawiony na nowej scenie Teatru Polskiego w... Muzeum Narodowym. Te scenę od miejsca w którym się znajduje nazwał Lapidarium. W muzealnym lapidarium gromadzone są kamienne rzeźby. I choć twórca tej sceny deklaruje, że chodzi tu o lapidarność poetyckiej formy i nawiązanie do "Kamiennej muzyki" Tymoteusza Karpowicza, to jednak nie przypadkiem najważniejszym rekwizytem w tym teatralnym przedsięwzięciu są zwykłe polne kamienie. Nie przypadkiem też kamień jest jednym z ulubionych poetyckich rekwizytów autora "Rovigo". Nie przypadkiem też włączy
Tytuł oryginalny
Elitarne Rovigo
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 302