EN

20.04.1968 Wersja do druku

Edyp

Niezbyt często sięgają dziś nasze teatry po autentyczną tragedię grecką, aczkolwiek może tu być wyjątkiem Sofoklesowa "Antygona" czy "Elektra" Eurypidesa. Zresztą oba te wątki tematyczne doczekały się swych nowych opracowań i przeróbek w ujęciach wielu późniejszych dramaturgów, zafascynowanych nie tyle surowym urokiem dawnych mitów helleńskich - ile możliwościami przełożenia niejako na język współczesnego teatru - tragiczności ludzkich losów, przeciwstawionych zrządzeniom bogów. Ale i reżyserzy oraz inscenizatorzy współcześni dostrzegają w dziełach Sofoklesa, Eurypidesa, czy jeszcze wcześniejszego Ajschylosa - więc u twórców wielkiej, światowej dramaturgii tragicznej - odskocznię dla zbudowania na kanwie oryginalnych utworów, odkrywczego obrazu życia, zdolnego poruszyć umysły i wyobraźnie odbiorców drugiej połowy XX w. Właśnie otrzymujemy potwierdzenie tego na przykładzie najświeższej premiery w Teatrze im. J. Słowackiego,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Krakowska" nr 94

Autor:

Jerzy Bober

Data:

20.04.1968

Realizacje repertuarowe