Postać zmarłej przed ponad trzydziestu laty Edith Piaf stała się źródłem inspiracji dla wielu artystów. I nie dlatego, że była to bez wątpienia największa indywidualność francuskiej piosenki ostatniego półwiecza, ale przede wszystkim ze względu na dramatyczne powikłanie losów jej życia. Uliczna śpiewaczka Edith Gassion została odkryta przez właściciela klubu Gerny's Louisa Leplec, który wykreował wizerunek pieśniarki i wymyślił jej artystyczny pseudonim "Piaf w paryskim żargonie oznaczający małego, szarego wróbla. Piaf zyskała popularność, rzesze wielbicieli i mogłoby się wydawać, że odtąd jej życie naznaczyły niefortunne bądź zgoła nieszczęśliwe związki uczuciowe, nadużywanie alkoholu, problemy z narkotykami. Okresy gorączkowej pracowitości przeplatane były epizodami załamań i chorób. A wszystko to tworzyło wrażenie, jakby artystka chciała spalić się i zatracić całkowicie w sztuce i poszukiwaniu miłości. Śpiewała o m
Tytuł oryginalny
Edith i Marlene
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Gazeta Stołeczna nr 256