Z "Polityki" dowiedziałem się o pewnym wydarzeniu, które miało miejsce w Tetrze Polskim w Poznaniu na sztuce "Ocaleni" E. Bonda. Pisała już o tym prasa poznańska, być może rzecz działa się już dawniej, ale ja się teraz dopiero o tym dowiedziałem. Tutaj mały nawias: cudowna anegdotka opowiadana i opisywana przez Cata--Mackiewicza. Lata trzydzieste, Wilno. Do Tatara, z Trok (łatwo można ich było odróżnić), podchodzi raptem mały, suchy, już bardzo stareńki staruszek, w wytartym mundurze generała emeryta i z całej siły wali Tatara w gębę. Zbiegowisko. Staruszek nie ucieka. Bidny Tatar przerażony. Podbiega policjant. "Panie generale, co ten człowiek panu zawinił?" - "Ja, za Cecorę!" - dumnie i bez skrywania oświadczył staruszek. "Za Cecorę!?" - ktoś krzyknął w tłumie. - Cecora była trzysta lat temu!" - "Ale ja się wczoraj o tym dowiedział. " - oświadczył staruszek. Otóż być może, że "ja się wczoraj o tym dowiedział". I dlatego
Tytuł oryginalny
Dziś źle o grzecznych
Źródło:
Materiał nadesłany
Tydzień nr 4