EN

15.08.1957 Wersja do druku

Dzika Kaczka po latach

Idąc w Krakowie do Teatru Poezji na przedstawienie "Dzikiej kaczki", nie przesta­wałem zadawać sobie pytania, czy nie po niewczasie odkopujemy dziś tę sztukę, przez tyle lat skazywaną na zapomnienie? Bynajmniej nie bezpodstawne to były oba­wy. Po pierwsze, do "wyjątkowych wyjąt­ków" należą dzieła, które i po latach po­trafią zachowywać świeżość (najczęściej: względną), a po wtóre, nie można nie pa­miętać, że Ibsen niemal że każde swoje dzie­ło wiązał z jakimś bieżącym problema­tem, a co bieży, to po jakimś czasie... znika. "Nora" doczekała się czasów, kiedy część pu­bliczności nie po jej stronie staje lecz po stronie jej "tyrana" Helmera; nie bez słusz­ności zauważono, że salwarsan wielu pacjen­tom pomógł, ale zaszkodził "Upiorom", bo bolesny los bohatera, jako ofiary nieuleczal­nego cierpienia, nie jest już tak nieodmien­ny przy dzisiejszym postępie medycyny. Czy zachodzi coś podobnego z "Dziką kaczką"? Nie zapomi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dzika Kaczka po latach

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr i Film nr 6

Autor:

Adam Grzymała-Siedlecki

Data:

15.08.1957

Realizacje repertuarowe