EN

14.04.1957 Wersja do druku

Dzika Kaczka

Nie tylko młode, także i średnie pokolenie nie zna prawie Ibse­na. W dwudziestoleciu też się go właściwie nie grywało. Jedynie Adwentowicz przez osobiste przy­wiązanie do niektórych ról autora "Nory" wznawiał w Teatrze Kame­ralnym niektóre jego sztuki... Pa­miętam dawną rozmowę z pewnym wybitnym człowiekiem teatru w Warszawie: "Dlaczego nie wysta­wiam Ibsena? Po co? Jest Shaw - równie inteligentny jak Ibsen, a nierównie od Ibsena zabawniejszy". I Shaw był rzeczywiście w tamtych przedwojennych latach najbardziej po Fredrze naszym narodowym ko­mediopisarzem, po wojnie właściwie także. Dopiero teraz genialnemu Ir­landczykowi zagraża federacja francusko-polska Anouilh-Zawieyski. Jeśli chodzi o mnie - to nie jestem entuzjastą Anouilha, a od Zawieyskiego stokroć bardziej nowoczesny wydaje mi się właśnie Ibsen. A więc nie widywaliśmy Ibsena na scenie, ale lubiliśmy go sobie od czasu do czasu przeczytać. Ślady tej, lektury spotkać można u mistrzów

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dzika Kaczka

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 277

Autor:

Stefan Otwinowski

Data:

14.04.1957

Realizacje repertuarowe