EN

17.04.1994 Wersja do druku

Dziesięć punktów, które wstrząsnęły teatrem

Dosyć sporo już widziałem w tea­trze, ale jakoś nigdy nie zauważy­łem widza mdlejącego na widok kurtyny. Wszyscy przyjmowali ten wielki kawał materiału z głęboką obojętnością. Nikt o zdrowych zmysłach nie wiązał jakości spektaklu z obecnością lub nie­obecnością kurtyny. Aż tu nagle nastąpił fakt niezwykle komiczny. Oto wystarczy­ło przypomnieć o kurtynie, aby w stan zupełnie oszalały wprowadzić akurat wła­ściciela kurtyny. Ta żenująca przygoda przytrafiła się Teatrowi Staremu. Sławomir {#au#87}Mrożek{/#}, zupełnie niechcący, wsadził kij w mrowisko. Swą najnowszą sztukę opatrzył dziesięciopunktową klau­zulą. Chcąc wystawić "Miłość na Krymie" teatr musi wypełnić zawarte w niej żąda­nia. Rozpętało się piekło Wielkiej Ploty i szemrania po kątach bufetu. Że jakżeż tak można! Żądać kurtyny, przerw, cało­ści tekstu, zgodności wieku i płci pomię­dzy aktorami a postaciami, takiej a nie innej scenografii, oraz c

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 16

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

17.04.1994

Realizacje repertuarowe