EN

5.02.1973 Wersja do druku

Dzieje grzechu

Próbowałem na nowo przeczytać tę powieść przed pójściem do teatru. Przyznam szczerze, nie było to zadanie łatwe. Ten utwór Żeromskiego zestarzał się straszliwie, jego stylistyka - tak związana z epoką, w której powieść powstała - dzisiaj drażni swą rozlewnością, egzaltacją i rodzajem osobliwej ekspresji. Stany duchowe bohaterów powieści, a zwłaszcza bohaterki - Ewy Pobratyńskiej - przedstawiane są przez pisarza w taki sposób, że nadmiar szczegółu gubi ogólne rysy, a nagromadzanie zdarzeń nie zawsze wynika z wewnętrznej konieczności toczącej się akcji. Jest to zresztą sprawa dosyć powszechnie znana, miłośnicy prozy Żeromskiego, to znaczy ludzie, którzy naprawdę, cenią pisarza i potrafią dostrzec w jego twórczości to, co było i jest wielkie, "Dzieje grzechu" woleliby pokryć dyskretnym milczeniem, lub traktować jako swoistą wartość historyczno-obyczajową. Czym się więc kierował teatr, wybierając właśnie tę powieść Żer

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dzieje grzechu

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Robotniczy Nr 30

Autor:

Henryk Pawlak

Data:

05.02.1973

Realizacje repertuarowe