EN

16.03.1956 Wersja do druku

Dygresja o Nocy Listopadowej

1 Dlaczego Wyspiański bywał tak często zawiły, pogmatwany, nieczytelny? Nie jest to łatwe pytanie. Szamotanina ideowa pi­sarza, wyrywającego się z tradycjonalistycznych, wstecznych kręgów myślowych inteligencji galicyjskiej, aby za chwilę grzęznąć w nich na powrót, zaważyła oczywiście na tej sprawie. Nie ona jedna. Polemiczny temperament i polityczna pro­blematyka Wyspiańskiego kłóciły się ostro z urzekającą go poetyką symbolizmu, pro­gramowo apolityczną, bezczasową i zadu­maną nad zagadką bytu. Nie zawsze uda­wało się stopić te pierwiastki w arcydzieło takie jak "Wesele". Częściej wypadało lawi­rować wśród mielizn. Z pomocą w dyle­macie przychodził modernistyczny kult pol­skich romantyków; podsuwali oni rozwią­zania, ale niestety nienajlepszą stanowili szkołę jasności i precyzji. Epoka zresztą nie żądała takich przymiotów. Z wysokości swego Olimpu Młoda Polska gardziła po prostu każdym, kto nie rozumiał, a dzieła zaw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dygresja o Nocy Listopadowej

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 6

Autor:

Konstanty Puzyna

Data:

16.03.1956

Realizacje repertuarowe