EN

4.05.2009 Wersja do druku

Dwór wcale nie taki straszny, czyli majówka na Litewskim

"Straszny dwór" w reż. Roberta Skolmowskiego w Teatrze Muzycznym w Lublinie - pokaz plenerowy. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.

Udała się plenerowa inscenizacja opery [na zdjęciu]. Publiczność mogła narzekać najwyżej na chłód. "Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie" - te słowa Ignacego Krasickiego, biskupa-poety z okresu stanisławowskiego, doskonale nadają się do scharakteryzowania tych, którzy na piątkowy spektakl "Strasznego dworu" wybierali się z postanowieniem skrytykowania za wszelką cenę realizacji Teatru Muzycznego. Tu jedyną przyczyną mogło być to, że widowisko zostało poprzedzone częścią oficjalną uroczyści inaugurującej obchody 440-lecia unii lubelskiej. To właśnie owa "oficjałka" sprawiła, że widzom, którzy przybyli na plac Litewski na godz. 19, awizowaną jako początek całej imprezy, przyszło poczekać ok. 40 minut na początek spektaklu. I to jednak miało uzasadnienie również artystyczne, bowiem przy pełnym świetle dziennym nie można byłoby wykorzystać gry świateł sztucznych, w tej akurat realizacji nader ważnej. Wybór "S

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwór wcale nie taki straszny, czyli majówka na Litewskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Kurier Lubelski nr 103 online

Autor:

Andrzej Z. Kowalczyk

Data:

04.05.2009

Realizacje repertuarowe