EN

12.02.1997 Wersja do druku

Dwie kobiety i pięć luster

Krzysztof {#os#6039}Nazar{/#}, dyrektor arty­styczny teatru Wybrzeże, decydując się wystawić "Pokojówki", sztukę dziś anachroniczną, na któ­rą pomysłu nie miał, udowodnił, że nie zamierza robić w Gdańsku tea­tru żywego i współczesnego. Jego "Hamlet" okazał się przysłowiową jaskółką, która wiosny nie czyni... Każdemu zdarza się udawać kogoś, kim nie jest, bo albo boi się, albo nie chce odsłonić swojej prawdziwej twa­rzy. Wszyscy przybieramy jakieś gesty, wkładamy maski, odgrywamy przed so­bą sztuczki, małpujemy zachowania, udając, że jesteśmy szczerzy. Życie więc to nieustający pozór i gra. Życie to teatr. Przed Genetem wpadł na to Szekspir, potem o fałszu w naszych za­chowaniach i przyprawianiu sobie na­wzajem gęby pisał Gombrowicz. Tyl­ko po co w kółko o tym mówić, skoro jest jeszcze kilka tematów, które teatr mógłby podjąć? Teatr żywy niech grze­bie w naszych duszach i niech pokazu­je nam ludzi, a nie tylko posta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwie kobiety i pięć luster

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Morska Nr 36

Autor:

Monika Brand

Data:

12.02.1997

Realizacje repertuarowe