Gdzieś w Europie rozgrywa się akcja dwóch spośród jednoaktówek zaprezentowanych przez Teatr Współczesny pod wspólnym tytułem "Temat z wariacjami". Mówią o tym nie tylko nazwiska autorów (Durrenmatt i Pinter), nie tylko kontynentalne czy brytyjskie realia. Mówi przede wszystkim sam temat - tak oczywisty, że nie wymagający komentarzy. Niemożność porozumienia między ludźmi stanowi tylko jeden z elementów podporządkowanych sprawie zasadniczej. Trzecia sztuka pochodzi z planety być może nie zupełnie już nam obcej, ale absolutnie odmiennej. Motyw niekomunikatywności panuje niepodzielnie, zaś pozostałe treści leżą daleko od nas w czasie i przestrzeni. Czasowo sztuka Albee'go jest w gruncie rzeczy odległa od nas o jakieś okrągłe lat sześćdziesiąt. Na scenie rozpiera się na ławeczce zadowolony burżuj-filister, czytelnik dobrych skądinąd powieści Johna Phillipsa Marquanda, wytwornego i lekko satyrycznego piewcy życia wyższej
Tytuł oryginalny
Dwa tematy i trzy wariacje
Źródło:
Materiał nadesłany
?