EN

10.10.1974 Wersja do druku

Dwa klony

Teatr Jaracza w El­blągu wystawia bajki za­ledwie raz w roku i przy tej okazji stale i uparcie powtarzam, że to stanow­czo za mało; do znudzenia też oferuję swój projekt stworzenia stałej sceny dziecięcej i to nie tylko dla dzieci, ale i z dziećmi. Mo­żna by przecież przy tea­trze stworzyć zespół dzie­cięcy, który by występował w tych bajkach, w uzupeł­nieniu do kilku dorosłych aktorów, grających role wiodące. Bajki byłyby wtedy wzbogacone o tańce np. grzybków, kras­noludków, listków, czy mo­tylków; dzieci też mogłyby stworzyć jakiś chórek no i grać epizodziki. Ongiś w za­mierzchłej przeszłości za czasów mego dzieciństwa tak było w wielu teatrach prowincjonalnych, a Warszawa miała jeden teatr wyłącznie dla dzieci. A teraz w różnych miastach są dziecięce teatry kukieł­kowe, a u nas nic. Dlacze­go? Mówi się wiele o tym, że teatr musi sobie widza wychować - ale jak? Do­rosłych się już zwykle nie wychowuje - o dla dzieci

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dwa klony

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 238

Autor:

Janina Rayska

Data:

10.10.1974

Realizacje repertuarowe