EN

15.04.2003 Wersja do druku

Duży platfus

W Narodowym Starym Teatrze, dziś, przysłowiowe sto lat po "komunie", Sławomir Mrożek wciąż ma karmazynową twarz najwybitniejszego Stańczyka PRL-u. Kazimierz Kutz pokazał swoją wersję "Pieszo", sztuki, jak to się słusznie prawi - prawie genialnej. Z tyłu sceny, na wielkim telebimie, co parę chwil bije w oczy wyświetlany portret Włodzimierza Iljicza Lenina. Taki, proszę ja was, kontrapunkt. Co parę minut bije w oczy widok placu Czerwonego, bije w oczy cudowny profil Kremla, po czym bije to, co na początku - Włodzimierz Iljicz Lenin. Taki, proszę ja was, rytm. Słowem - Kutz chlaszcze oczy tandetną oczywistością, że mianowicie jak się nie ma nic do powiedzenia na temat Mrożka, ustawia się Mrożka w dekoracjach odwiecznych. ZSRR, PRL, cierpienie - jaja z ZSRR, PRL i cierpienia. I dookoła Wojtek. Taka to jest, proszę ja was, gmina. Jesteśmy w domu. Kto to jest prawdziwy Polak? Ja się rozliczam, ty się rozliczasz, on się rozlicza, my się rozliczamy, wy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Duży platfus

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 89

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

15.04.2003

Realizacje repertuarowe