Karol Dickens początkowo terminował w angielskich dziennikach liberalno-reformatorskich jako reporter, dopiero po pierwszych poważnych sukcesach literackich, po opublikowaniu "Klubu Pickwicka" poświęcił się całkowicie literaturze. Na swój sposób reporterskie korzenie ma opowiadanie Dickensa "Dróżnik". Zainspirować je mogła zwykła prasowa notatka o katastrofie kolejowej, o śmierci dróżnika. Wystarczy tylko wtedy zamknąć oczy i puścić wodze fantazji. Do dróżnika, który ma swoją budkę tuż przy tunelu schodzi Podróżny, który zawołał: "Hej tam, człowieku". To zwykłe zawołanie robi jednak na pracowniku kolei niezwykłe wrażenie. Mężczyźni poznają się bliżej, rozmawiają ze sobą. Okazuje się, ze Dróżnik ma dużą wiedzę, jest oczytany, niegdyś był studentem filozofii. Zareagował tak dziwnie na zawołanie Podróżnego, bo w ten sam sposób zwróciła się do niego tajemnicza postać przy tunelu. Jej wołanie okazało się ostrzeżeniem przed
Tytuł oryginalny
Dróżnik
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 155