EN

16.11.1962 Wersja do druku

Dramat wolności czy fatalizm geniusza

"Der Mensch ist nicht geboren, frei zu sein..." (Goethe) "Polak w tych sprawach - opóź­niany nieco..." (Wyspiański, "Weimar 1829") PIERWSZE w Warszawie, piąte na scenach polskich wystawienie "Egmonta" da­je wiele do myślenia, bez względu na efekt teatralny. W tym zaś wypadku chciałoby się rzec - "mimo efektu tea­tralnego'', jest on bowiem naj­bardziej wątpliwym elemen­tem uroczystej premiery. Goe­the jednak pozostaje Goethem i nic nie jest w stanie zlik­widować problemu, jakim jest stosunek romantyki polskiej i niemieckiej. Problem ten ist­nieje i jak się okazuje, ma dla teatru fundamentalne zna­czenie. Teatr Polski przy ul. Karasia rozumie go jako sto­sunek tożsamości: Egmont toż­samy jest z Konradem, {#os#2367}Jasiukiewicz{/#} z "Egmonta" z Jasiukiewiczem z "Dziadów", ideowa za­wartość "Egmonta" z treściami polskiego romantycznego dra­matu wolnościowego. Jest to recepta na zbliżenie klasyki obcej, polegająca na tłuma­czeniu nieznanego na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat wolności czy fatalizm geniusza

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr Nr 22

Autor:

Andrzej Wirth

Data:

16.11.1962

Realizacje repertuarowe