EN

7.04.1957 Wersja do druku

Dramat rewolucji

Ciekawe zjawisko: na pozór nudna historyczna piła. Ponad pięćdziesiąt osób, nie licząc komparsów. Autor mało znany: gdzieś, kiedyś grano go podobno w przeróbce Aleksego Tołstoja. Z historii literatury wiemy, że był ostatnim wybitnym romantykiem w literaturze niemieckiej. Nazywano go również "prekursorem ekspresjonizmu". Lukacs mianuje go "następcą Szekspira i Goethego w wielkim realizmie". To wszystko, co o nim wiemy. Inscenizacja w teatrze nawiązuje niedwuznacznie do monumentalnych tradycji schillerowskich. Konstrukcja dramatu jest przy tym nieskładna napęczniała nadmiarem obrazów i myśli. Przed nami tłumy. Wszystko to płynie szerokim, wartkim nurtem przez scenę, przez proscenium, przez świadomość i wyobraźnie widza przypominając tradycje wielkich form inscenizacyjnych. Dobre tradycje dużych widowisk scenicznych, z obrazem pełnym jaskrawych barw, chwilami sentymentalnym, chwilami rubasznym, ale zawsze żywym, zawsze scenicznie umotywowanym. Należę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat rewolucji

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Literackie nr 14

Autor:

Jan Paweł Gawlik

Data:

07.04.1957

Realizacje repertuarowe