EN

6.06.1964 Wersja do druku

Dramat niesceniczny

Przystępując do scenicznej adaptacji "Róży", zdawał sobie zapewne Zbigniew Krawczykowski sprawę ze wszystkich cech charakterystycznych dzie­ła, które wziął na warsztat: w każdym razie zdają się o tym świadczyć zasięg i bezceremonialność jego zabiegów adapta­cyjnych. Krawczykowski po­zmieniał i przebudował sporo, skreślił całe ogromne partie dramatu - ołówka nie żałując - tu i ówdzie coś dodał, coś przeniósł na inne miejsce lub z ust jednej do drugiej osoby. Słowem, postąpił jak Korze­niewski z "Dziadami" - uwa­żał, że miał prawo - szkoda tylko, że ze szczegółów swej pracy nie zwierzył się bodaj skrótową notą w programie tea­tralnym. Żeromski, epik i liryk w prozie, rzadko bywał dramatykiem. Całe życie marzył o stworzeniu własnego teatru i przez całe życie zmagał się nieustępliwie z oporną mate­rią teatru. Tworzył sceny pięk­ne - i pełne siły dramatycz­nej - pośród obrazów dale­kich od praw teatru i otoczo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dramat niesceniczny

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 155

Autor:

JASZCZ

Data:

06.06.1964

Realizacje repertuarowe