EN

10.04.1972 Wersja do druku

Dożywocie czyli chytrość ukarana

PAŁĄKOWATE plecy. Twarz cała w zmarsz­czkach. Spod rzadkich strąków włosów prze­śwituje łysina. Głos i ruchy zgrzybiałego staru­szka. Nie wierzmy jednak pozorom. Lichwiarz Łatka chce się wydać jeszcze star­szy i niedołężniejszy, niż jest w istocie, prawie kokietuje swoją sklerozą, żeby wzbu­dzić litość i wprowadzić oto­czenie w błąd w chytrej grze o dożywocie. A z jaką perfidią udaje czułość i opie­kuńczość dla młodego hulaki Birbanckiego! Wszak to dzięki jego lekkomyślności i niezbyt lotnej inteligencji będą płynęły do kieszeni Łatki lube pieniążki. Dopó­ty utracjuszowi starczy zdrowia - on, Łatka, będzie cią­gnął zyski z podkupionego cichcem dożywocia Leona Birbanckiego. Ba, gdyby przewidział, jak sromotną klęskę poniosą jego machi­nacje! Owo sprzężenie zwrotne Łatka - Birbancki jest mo­torem wszystkich perype­tii "Dożywocia", komedii urodzonej - jak pisał Boy - ze smutnej zadumy nad światem, ale będącej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dożywocie czyli chytrość ukarana

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Robotnicza nr 84

Autor:

Maria Podolska

Data:

10.04.1972

Realizacje repertuarowe