A jaka była droga przedsięwzięta w tymże kierunku przez realizatorów wrocławskich? Zupełnie odmienna. Inscenizacja Krasowskiego ostentacyjnie zrywa z realizmem: stoi pod znakiem stylizowanej groteski. Sygnalizuje to już zaraz po podniesieniu kurtyny sama sceneria całkowicie umowna, pełna plastycznego dowcipu, przygotowująca teren sceniczny wyłącznie pod widowisko. Te same atrybuty fantastyki surrealistycznej wyrastają z domyślnego nieba nad tym samym zaokrąglonym podestem w obrazie pierwszym (pejzaż, gdzieś na drodze do Stiepianczykowa) i w aktach nasennych, rozgrywających się we wnętrzu dworu; dochodzi tylko kilka mebli, ewokujących salon. Proceder znany i często stosowany w naszej scenografii; rzecz w tym, że zastosowane tu elementy łączą autonomiczny humor malarski z sugestywną aluzyjnością do "rosyjskości" (scenografia Aleksandra Jędrzejewskiego) i że są organicznie związane z całą koncepcją inscenizatorską. A więc
Tytuł oryginalny
Dostojewski (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr