EN

4.04.2011 Wersja do druku

Dorota Masłowska: W pewien sposób dobry wieczór

Zwlekam z odpaleniem mojego bloga; z pewnością byłoby mi łatwiej tę inaugurację przeprowadzić, gdyby "Mesjasz", na którym byłam w sobotę, powalił mnie na kolana; jednak były to kolana dość umiarkowane - pisze Dorota Masłowska w swoim blogu na stronie Warszawskich Spotkań Teatralnych.

Gdzieś w materiałach promocyjnych przeczytałam nazwę "Projekt Mesjasz", wydaje mi się ona bardziej adekwatna, bo "Mesjasz" to jednak trochę, nie ukrywajmy, "Projekt Mesjasz 008 2010", czy też "Projekt Mesjasz. Reaktywacja." albo po prostu "Projekt Mesjasz. Wojna jest w każdym z nas." Może to moja osobista paranoja i alergia, ale po prostu rzadko zachłystuję się rzeczami z tematem tak ewidentnie wykoncypowanym, wymyślonym, wyciągniętym z tej charakterystycznej grubo ciosanej szuflady "a gdyby tak zrobić sztukę o....?"; wydaje mi się że widać ten szacher-macher, pomieszanie kolejności procesu twórczego; temat nie rzuca się na twórcę, ale twórca na temat. A raczej wrzuca go do Windows Drama Superwriter 100, ustawia parametry: dramat, 100 000 znaków, temat: zaginione opus magnum Brunona Schulza, data ukończenia: 10 września, charakter: współczesny. Przez co przedstawienie nosi tę charakterystyczną zmazę atrakcyjnej akademii za pieniądze z fundacji polsko-

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W pewien sposób dobry wieczór

Źródło:

Materiał nadesłany

www.warszawskie.org/03.04

Autor:

Dorota Masłowska

Data:

04.04.2011