EN

7.05.1995 Wersja do druku

Don Kiszon

Gdyby tak móc pominąć efekt - spektakl "Don Kichote" Marka Fiedora - i pozostać na poziomie reżyserskich zamysłów, w sferze dochodzenia do efektu, wtedy całe przedsięwzięcie okazałoby się pełne ciekawych smaków. Ale nie można. Fiedor umawia się z nami na umowność. Realność siedemnastowiecznej Hiszpanii Cervantesa realizuje się u niego na poziomie ogólnoludzkiej i ponadczasowej przypowieści. Wszystko jest tutaj swoją własną ideą. Po obu stronach sceny tkwi dwoje starych drzwi - tyleż jednak starych, co wystylizowanych na starość. Łóżko z lewej strony, dziwnie wąskie i długie, cokolwiek nieżyciowe, jawi się w szkielecie zespawanym z żeliwnych prętów. Surowe dechy ław i stołu, jak i ołtarzyk z sugerującą wiejski odpust Matką Boską, całą w mrowiu wąziutkich świeczek, osadzone są na analogicznych konstrukcjach. Część kuchenna, w której - rzecz jasna - tylko udawać się będzie nalewanie i picie z pustych butelek i pustych kubków, w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Don Kiszon

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 19

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

07.05.1995

Realizacje repertuarowe