EN

16.04.2008 Wersja do druku

Don Giovanni z duchem czasu i muzyki

- Psim obowiązkiem reżysera operowego jest realizowanie w teatrze tego co wynika z partytury. Jeżeli ktoś lekceważy sobie ten obowiązek i wysuwa siebie przed muzykę, to jest w moim przekonaniu człowiekiem głuchym. Jeżeli ktoś się chowa za muzyką, pozostawia ją osamotnioną i nie realizuje teatralnie tego co ona sugeruje, to jest człowiekiem nieudolnym - Mówi MAREK WEISS-GRZESIŃSKI, reżyser "Don Giovanniego" w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.

Na czym ma polegać pana uwspółcześnienie inscenizacyjne "Don Giovanniego"? Czy chodzi bardziej o intelektualną prowokację, czy też zadowolenie współczesnych estetów? - Uwspółcześnienie rozumiem jako zabieg, który pozwala widzowi na łatwiejszą identyfikację z dramatem. Jeżeli dążymy do tego, żeby widz przeżył chwile oczyszczenia i wstrząsu, to chcemy przekonać go, że dystans między jego współczesnym światem a przedstawionym na scenie jest tylko kwestią konwencji teatralnej, a nie przepaści historycznej, która funduje pewien rodzaj protekcjonalnego stosunku do przodków, ale również chodzi o intelektualne prowokacje, czyli wytrącenie widza z wygodnego przekonania, że coś co nie odbywa się w jego bezpośrednim współczesnym otoczeniu w ogóle go nie dotyczy. Współczesnych estetów traktuje jak każdego innego widza. Jak klucz, jakim jest uwspółcześnienie realizacyjne, działa w kwestii scenografii i kostiumów? - Staraliśmy się pokaz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Don Giovanni z duchem czasu i muzyki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 87/12.04

Autor:

Katarzyna Chmura

Data:

16.04.2008

Realizacje repertuarowe