EN

9.07.1986 Wersja do druku

Dom, który zbudował Jonathan Swift

Mimo wszystko - trze­ba na to iść. Przede wszystkim dla samej sztuki. Sztuka Gorina, współczesne­go (dziś 46-letniego) pisarza radzieckiego jest nie tylko świetnie napisana i dająca ogromne możliwości do popisu inscenizatorowi (choćby ze względu na pojemną i bardzo efektownie wykorzystana for­mułę teatru w teatrze) oraz aktorom (są tu role nie rozbu­dowane wprawdzie, ale umoż­liwiające błyskotliwy popis warsztatowy: stworzenie wy­razistej miniaturki - portre­tu danej postaci). Przy tym "Dom, który obu­dował Jonathan Swift" nie­koniecznie dotyczy starej, XVIII-wiecznej Anglii: Gorin, (analogicznie jak Swift w "Po­dróżach Gulliwera" o swojej wyspiarskiej ojczyźnie...) wie­le opowiedział w swej sztuce o otaczającej go, zupełnie współczesnej rzeczywistości. A przecież lubimy, kiedy ze sce­ny mówi się o naszym życiu, prawda?... Nie wszystkie zalety "Do­mu..." Gorina w reżyserii Adolfa Weltschka są jednak dostatecznie czytelne. Sztukę tę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dom, który zbudował Jonathan Swift

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa nr 132

Autor:

Dorota Krzywicka

Data:

09.07.1986

Realizacje repertuarowe