EN

25.05.1983 Wersja do druku

Dom gry

"...Naród, który teatru swego nie wspomaga jest jeśli nie umarły, to śmiertelnie chory. Tak też i teatr, który nie wyczuwa społecznego pulsu, pulsu historii, dramatu jej ludzi, taki teatr nie ma prawa nazywać się teatrem, ale winien zwać się domem gry".
(Federico Garda Lorca)

Wnętrze mieszkalne, pełne kwiatów, ludowych mebelków, z warsztatem szewskim na poczesnym miejscu. Okno szeroko otwarte na placyk miasteczka a w nim, raz po raz, sąsiedzi: kwaśne, choć rozświergotane senhoritas i wystrojeni kawalerowie. Ona, czarująca szewcowa, nie zanadto już młodego szewca miejscowego połowica młodociana, powinna w tej oprawie błyszczeć jak żywe srebro: ruchliwa, pomysłowa, dziecinna, harda i pyskata. No i śliczna, pociągająca jak poranek. Lorca miał 32 lata kiedy napisał swoją "Czarującą szewcową" i były to jego lata najlepsze: posmakował (po wierszach) pisania dla teatru, zachwycił się własną zabawą przy tej robocie, zresztą - bawił się w teatr na całego. Był w końcu po ogłoszeniu w Hiszpanii II Republiki kierownikiem teatru objazdowego "La Barraca". Od debiutu teatralnego (El maleficio de la mariposa - Czary motyla) minęło lat dziewięć - "Czarująca szewcowa", utwór numer dwa przeznaczony na scenę wyrażała całą ra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Tu i teraz

Autor:

Teresa Krzemień

Data:

25.05.1983

Realizacje repertuarowe