EN

5.06.1988 Wersja do druku

Doktor Żiwago - jak go widzą...

Narrator (Marek Bielecki) zaczyna od delikatnego wypomnienia publicznoś­ci, że na przedstawienie "Doktora Żiwago" w warszawskim Teatrze Ochoty ściągnęła ją legen­da skandalu politycznego i litera­ckiego końca lat pięćdziesiątych. Dziś to jednak - próbuje nas prze­konać - historia już odległa. Obec­nie - dodaje - interesuje nas tylko powieść Borysa Pasternaka. Nie sądzę. Tragiczny los pisarza i jego książ­ki należy - rzec by się chciało - do dramaturgii światowej. I czy teatr tego chce, czy też nie, gdy sięga po "Doktora Żiwago" musi pamiętać, że oprócz postaci, które wprowadza na scenę, obecni na niej będą w domyśle dwaj bohaterowie: Borys Pasternak i jego Powieść. Ba, sta­nowią oni pewną paralelę dla Jurija Żiwago, Toni, Larisy, Paszy... Nie­stety. Czas obecny sprzyja paralelom. Nieprzychylny jest natomiast, nadal niestety, wyważonym ocenom lite­rackim. Choć dziś inne decydują o tym motywy. Czas, w którym doko­nuje się tyl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Doktor Żiwago - jak go widzą...

Źródło:

Materiał nadesłany

Przyjaźń nr 23

Autor:

Mariusz Zinowiec

Data:

05.06.1988

Realizacje repertuarowe