EN

23.11.2005 Wersja do druku

Dojrzałam do macierzyństwa

- Publiczność kocha geniuszy. Jej nie interesuje to, że geniusz zostawił mnóstwo kobiet, że jest mu obojętny los własnych dzieci. Ważne, że zrobił film, który przejdzie do historii kina - mówi AGNIESZKA WARCHULSKA.

Piękna i rozumna, co nieczęsto idzie w parze. Rozmowa z Agnieszka Warchulską to czysta przyjemność, bo po pierwsze wie, co mówi, a po drugie nie histeryzuje przy autoryzacji. Jest w szczególnym momencie - wkrótce urodzi dziecko, które już wiele zmieniło w jej życiu. Jest taka piosenka: "Wsiąść do pociągu byle jakiego (...) ściskając w ręku kamyk zielony, patrzeć, jak wszystko zostaje w tyle". Tak jest w filmie "Teraz ja". Dziewczyna, którą gra Agnieszka Warchulska, jedzie przed siebie, nie wiadomo dokąd. Chyba zależy jej na tym, żeby spotkać siebie, ale po drodze spotykają masa absurdalnych sytuacji, pogubionych ludzi. I ona przegląda się w tych sytuacjach, spotkaniach z ludźmi jak w lustrze. Katarzyna Józefowicz, Katarzyna Szczerbowska: Nie ma pani wrażenia, że tak właśnie wygląda życie, jeżeli tylko chcemy obserwować, żyć świadomie? Agnieszka Warchulska: - Mam takie wrażenie. Staram się na nic specjalnie w życiu nie nastawiać, być ot

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dojrzałam do macierzyństwa

Źródło:

Materiał nadesłany

Na Żywo nr 26/21.11