EN

8.10.2010 Wersja do druku

Dochodzenie do siebie

Kto wie, czy dla dzisiejszej i jutrzejszej publiczności kulturalnej to nie dzieła dramaturgiczne i prozatorskie, lecz pisma prywatne Sławomira Mrożka okażą się najbardziej atrakcyjne- pisze Dariusz Nowacki w Tygodniku Powszechnym.

W jednym z najbardziej przejmujących fragmentów "Baltazara" (2006) Sławomir Mrożek snuje rozważania wokół frazy "mój czas już minął". Czyni to bez słowa skargi czy pretensji, w sposób absolutnie wyjątkowy. Po prostu się skończyło - świat nie chce jego nowych, tj. napisanych w drugiej połowie lat 90. dramatów. W innym miejscu tego samego dzieła Mrożek wspomina o porażce, jakiej doświadczył po powrocie do kraju (1996) jako komentator spraw polskich. Wreszcie w autorskim wstępie do "Uwag osobistych" (2007) pojawia się zdanie: "Na wszelki wypadek żegnam się z Publicznością". Krótkie pożegnanie Pożegnanie to - przypomnijmy - wzięło się stąd, że w maju 2002 r. pisarz doznał udaru mózgu i był zmuszony niemal całkowicie zarzucić pisanie. Wyjątkiem był oczywiście wspomniany "Baltazar", autobiografia napisana z powodów terapeutycznych, rzecz, która pozwoliła mu wyjść z afazji. Pojawiły się jeszcze trzytomowe "Varia" (2003-2005) gromadz�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dochodzenie do siebie

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny online

Autor:

Dariusz Nowacki

Data:

08.10.2010