EN

17.12.1960 Wersja do druku

Dobry człowiek z Seczuanu

Długo czekał na realizację sceniczną "Dobry człowiek z Seczuanu", zanim wziął go na warsztat Teatru Dramaty­cznego Ludwik Rene, dając okazję Ha­linie Mikołajskiej do niezapomnianej kreacji Szen-Te-Szui-Ta. Długo również trwało zanim ktokolwiek ośmielił się podjąć repryzę tego utworu Brechta. Uczynił to Andrzej Witkowski na sce­nie wrocławskiego Teatru Polskiego, powierzając rolę główną Halinie Dobruckiej. Spektakl jest interesujący, nie­wątpliwie i kulturalny, ale: "letni"; dra­matyczne dzieje rozdarcia "dobrego człowieka" są opowiedziane zbyt spo­kojnie, nie odczuwa się owego wiel­kiego dramatu upadku człowieka, któ­ry "...żeby dopomóc jednemu - musi stratować dwunastu...". Rozwiązania sceniczne są pozbawione dynamiki. Halina Dobrucka jest jako Szen-Te wrażliwa i ufna, ciepła i ludzka. W ro­li "kuzyna" - dla odmiany kostyczna, zduszona w sobie. Brak jej jednak owych wstrząsających przeskoków w "powrotach", zmian tonacji i zgrzytów

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dobry człowiek z Seczuanu

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

?

Data:

17.12.1960

Realizacje repertuarowe