EN

21.12.2010 Wersja do druku

Dobroczyńcy i złoczyńcy

Cały czas odpowiadam na pytanie: "Dlaczego to pani robi?" i nie mam odpowiedzi, która by ludzi zadowalała, bo sama nie wiem, dlaczego to robię - opowiada Anna Dymna w Przekroju.

Piotr Najsztub: Kości pani ostatnio stwardniały o 3 proc. Czy to wpływ bycia dobroczynnym? Anna Dymna: Rzeczywiście, zrobiłam sobie badanie gęstości kości, stwardniały o 3 proc., więc zaśmiałam się, że to przez to, że robię trudne rzeczy i muszę być twarda. PN: Więc można leczyć osteoporozę dobroczynnością. Czyli czym? AD: Dobroczynność uczy człowieka życia, choć czasem nie wiem, czy chciałam to wszystko o życiu wiedzieć. PN: Uczy życia czy życia innych, chorych, ludzi? AD: Zaprzyjaźniłam się z ludźmi niepełnosprawnymi intelektualnie i to jest uniwersytet życia. Mam bliski kontakt z ludźmi cierpiącymi, chorymi, niepełnosprawnymi i oni odkryli przede mną takie przestrzenie życia ludzkiego, o których nie miałam pojęcia. Jakie? - Musiałam na przykład się zastanowić, jaki sens może mieć życie sparaliżowanej dziewczyny, która rusza tylko jedną ręką, jest przykuta do wózka i jest uśmiechnięta jak promień słońca. Czy tam t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dobroczyńcy i złoczyńcy

Źródło:

Materiał nadesłany

Wprost nr 52/53/20-12-10/02-01-1

Autor:

Piotr Najsztub

Data:

21.12.2010