Dobra zabawa, a dyrektor Piotr Szczerski - najlepszy... aktor spektaklu - tak można by jednym zdaniem podsumować najnowszą premierę "Prób" Bogusława Schaeffera, która odbyła się w piątek w Teatrze im. Stefana Żeromskiego.
"Próby należą do grupy sztuk, które rozgrywają się w teatrze, na scenie i mówią o teatrze, o ludziach sceny" - pisał Schaeffer o własnej sztuce, w programie towarzyszącym kieleckiej inscenizacji. I rzeczywiście, "Próby" pokazują nam teatr "od kuchni", a szef kieleckiego teatru Piotr Szczerski, reżyser spektaklu, sam zagrał w sztuce rolę właśnie... reżysera. Wywiązał się z tego zadania nad podziw dobrze. Anna Skaros jako Aktorka A wzbudzała salwy śmiechu, ale, moim zdaniem, nazbyt mocno ciążyła w stronę groteski. Ciekawe, jak w tej roli wypadnie Elżbieta Krężel, która będzie grać postać Aktorki A na zmianę ze Skaros. Dobrze wypadły Viola Arlak i Dorota Stępień, pierwsza w roli lekko zblazowanej aktorki, druga aktorki nadwrażliwej. Szczególnie wiarygodny był Mirosław Bieliński, który rolę Aktora C, skłonnego do utarczek z Reżyserem, zagrał brawurowo. Krzysztof Wieczorek kreował swoją postać powściągliwie, w odróżnieniu od Edwarda J