EN

30.06.2010 Wersja do druku

Do diabła z takimi "Biesami"!

"Biesy" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Przez cale dziesięciolecia ludzie teatru walczyli o autonomię swojej dziedziny, o uznanie spektaklu za dzieło niezależne od inscenizowanego utworu literackiego, pełnoprawne, koherentne, samotłumaczące się. Krzysztof Garbaczewski, wystawiając we wrocławskim Polskim "Biesy", poszedł w przeciwnym kierunku, zapowiadając w wywiadach, że przygotowuje spektakl dla ludzi, którzy wcześniej przeczytali tysiącstronicową powieść Dostojewskiego. I faktycznie, ze strzępków akcji, dialogów i monologów, z których zbudowane jest trzygodzinne przedstawienie, nie sposób wydedukowac, kim są bohaterowie, o co im chodzi, co to za świat. Chaotycznej adaptacji towarzyszy minimalna inscenizacja - spektakl Garbaczewskiego jest niemal słuchowiskiem. Po pustej scenie przechodząją się jacyś ludzie, coś bąkną o jakiejś rewolucji, Szatow w wielkiej czapie na głowie zagra na gitarze elektrycznej, Kiriłłow w teatrzyku cieni pokaże się jako Chrystus w koronie cierniowej, umieraj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Do diabła z takimi "Biesami"!

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 125/20.06

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

30.06.2010

Realizacje repertuarowe