EN

19.04.2010 Wersja do druku

Do Bytomia stale wracał

9 lat temu - w pierwszą rocznicę śmierci Andrzeja Hiolskiego - Opera Śląska dedykowała mu spektakl "Strasznego dworu", w którym artysta zawsze zachwycał. Obecnie, w dziesiątą rocznicę śmierci, również odbył się koncert barytonów poświęcony pamięci tego wielkiego artysty. Wzięło w nim udział 7 śpiewaków, stale współpracujących z bytomskim teatrem. Teatrem, w którym stawiał swe pierwsze sceniczne kroki i do którego stale wracał - pisze Marek Brzeźniak w Śląsku.

9 lat temu - w pierwszą rocznicę śmierci Andrzeja Hiolskiego - Opera Śląska dedykowała mu spektakl "Strasznego dworu", w którym artysta zawsze zachwycał. Jego interpretacja arii Miecznika "Kto z mych dziewek, w serce której"... nie miała sobie równej w powojennych dziejach teatru polskiego. W piątą rocznicę śmierci solisty otwarto w Operze Śląskiej salę śpiewu jego imienia i zorganizowano koncert barytonów. Obecnie, w dziesiątą rocznicę śmierci, 26 lutego br., również odbył się koncert barytonów poświęcony pamięci tego wielkiego artysty. Wzięło w nim udział 7 śpiewaków, stale współpracujących z bytomskim teatrem. Teatrem, w którym stawiał swe pierwsze sceniczne kroki i do którego stale wracał. Prowadzący ten wieczór Tadeusz Kijonka przypomniał, że Hiolski niechętnie przyjmował zaproszenia do czcigodnych gremiów jurorów. Wyjątkiem była Opera Śląska - tu na Konkursy Didurowskie zawsze znajdował czas. Małgorzata Komorowska w nied

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Do Bytomia stale wracał

Źródło:

Materiał nadesłany

Śląsk nr 4/04-2010

Autor:

Marek Brzeźniak

Data:

19.04.2010

Realizacje repertuarowe