EN

10.04.1992 Wersja do druku

Disneyland na słupskiej scenie

- Najładniejsze były kra­snoludki i Śnieżka, a potem jeszcze zła królowa, która ro­biła takie czary mary - po­wiedział mój synek tuż po przedstawieniu. Proszę się nie dziwić, że przytaczam tu opinię pięciolatka. To właś­nie do dziecięcej widowni adresowana jest najnowsza sztuka wystawiana w Słupskim Teatrze Dramatycznym - "Królewna Śnieżka" J. Rakowieckiego i J. Wittlina według baśni braci Grimm, w reżyserii K. Ziembińskiego i R. Michalewskiego. Mały, jedenastoosobowy zespół (niektórzy grają dwie role i w pewnym momencie ku żalowi dzieci znika ze sceny sympatyczny zają­czek) zabawia maluchy dos­konale. Dużym atutem przedsta­wienia jest ładna, kolorowa scenografia i stroje A. Kilia­na, zakupione za bezcen. Pi­sanie o pieniądzach jest za­sadne, gdyż słupski teatr na wydatki nie ma grosza, a w dodatku może istnieć do koń­ca sezonu jedynie pod warun­kiem wypracowania 200 mln zł dochodu. Dobrym pomy­słem było sięgnięcie do zna�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Disneyland na słupskiej scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

Goniec Pomorski nr 72

Autor:

mara

Data:

10.04.1992

Realizacje repertuarowe