EN

1.05.1991 Wersja do druku

Deszcz zupełnie nieromantyczny

Publikujemy drugą już z kolei recenzję biorącą udział w naszym nieustającym konkursie. Jej autorka jest pracownicą dziekanatu Wydziału Nauk Społecznych UAM. Uczestnictwo w spektaklu (muzycznym?) "Paris, Paris..." zaprezentowanym przez Teatr Nowy w Poznaniu okazało się być kresem moich marzeń o tętniącym życiem Montmartrze i o rozedrganej atmosferze paryskiej kawiarni z jej cyganerią. Czworo artystów teatru zaprosiło widzów do Sceny Nowej na kameralne spotkanie w paryskiej "La Boheme". Niestety, zaraz na początku okazało się, że jest to niezbyt "dyplomatyczne" party, rozpoczęło się bowiem z piętnastominutowym opóźnieniem. Przełknęłam ten nietakt gospodarzy (cóż artyści...), choć moja cier­pliwość (oczekiwanie na występ w dusznym, ciasnym, zatłoczonym foyer) została wystawiona na ciężką próbę. Mała sala, do której udało mi się wspiąć po stromych schodach, powitała mnie rzędami krzeseł i pokrytych pluszem podestów oraz przyćm

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Deszcz zupełnie nieromantyczny

Źródło:

Materiał nadesłany

Poznański Przegląd Teatralny

Autor:

Kamila Kasprowiak

Data:

01.05.1991

Realizacje repertuarowe