EN

12.10.2001 Wersja do druku

Demokratyczne spluwy

Konszachty gangsterów i polityków: jakiż aktu­alny dla Polaków temat. Nie dziwi więc, że gdyński Teatr Miejski włączył do repertu­aru "Karierę Artura Ui" Bertolda Brechta, od premiery tej sztuki rozpoczynając swój kolejny sezon. Reżyser Wojciech Adamczyk zamierzył rzecz wystawić ja­ko rewię, co można dostrzec na początku i w żywiołowej scenie sądowej. Konse­kwentniej stosowany jest inny pomysł: kina w teatrze. Na scenie umieszczono ru­chomy ekran, na którym wyświetlane są sfilmowane wcześniej fragmenty sztuki. Akcja, która urywa się na ekranie, w tym samym mo­mencie przenosi się na sce­nę, czasem nawet bohatero­wie "wypadają" z ekranu. Miały się te dwie rzeczywi­stości płynnie przenikać, ale efekt jest zwykle odwrotny. Przeskoki aktorów przez linki, mocujące ekran, to symbol tego, że nie takie to wszystko płynne, jak zamie­rzono. Nie przemawia też gra akto­rów. Poza Arturem Ui nikt się tu właściwie nie zaznacza, a tytułowy boha

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Demokratyczne spluwy

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 239

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

12.10.2001

Realizacje repertuarowe