EN

18.06.2014 Wersja do druku

Debeściak

Publiczność płacze ze śmiechu, oklaskuje aktorów, okazuje radość, a potem żegna ulubieńców owacją. Kabaret na Koniec Świata najwyraźniej rozwinął skrzydła na Scenie Przodownik Teatru Dramatycznego i może już się chwalić tym, co ma najlepszego - pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Dlatego pomysł zaprezentowania kolekcji the best, debeściaków, okazał się tak trafny. W doskonały nastrój wprowadzają widzów popisowe solówki Izabeli Dąbrowskiej (antypochwała likwidacji telewizyjnych dobranocek) czy Wojciecha Solarza (pokaz sztuk magicznych albo przemówienie prezydenta na cześć kabaretu), energetyczne piosenki Olgi Sarzyńskiej, Mateusza Rusina i Sebastiana Stankiewicza oraz skecze pokazujące jałowość życia codziennego, artystycznego i politycznego - wszystko z lekkością wiązane słowem przez Pawła Domagałę. Na mapie polskiego kabaretu ten pozostaje jedną z enklaw, gdzie kultywuje się tradycję kabaretu literackiego. Tu nie ma parodii ani prostackich dowcipasów, ale jest trochę purnonsensu, aluzji politycznych, środowiskowych zaczepek i dużo ironii. Doskonałe miejsce dla wszystkich, którzy pragną nabrać nieco dystansu do życia i samych siebie. Kabaret na Koniec Świata, "Debestof", reżyseria Wawrzyniec Kostrzewski, Teatr Dramat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Debeściak

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 25/16.06

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

18.06.2014

Realizacje repertuarowe