EN

1.01.1995 Wersja do druku

Dawność, sen i kochankowie

Na początku przedstawienia wszyscy aktorzy wchodzą w prywatnych ubraniach. Gromadzą się, odwróceni ku wielkim akadowym oknom, zamykającym sceniczną przestrzeń. Za oknami stoi lokomotywa pod parą. Gwiżdże kilka razy - stłumiony dźwięk z zewnątrz - i wolno, buchając białymi kłębami, odjeżdża. Parowóz jest prawdziwy: po pożarze Teatru Polskiego scenę urządzono bowiem na starym, nieczynnym już od kilku lat, Dworcu Świebodzkim: "Kasia z Heilbronnu" von {#au#394}Kleista{/#} jest pierwszym dziełem tutaj wystawionym. Dworcową salę można dla teatru urządzać rozmaicie: przy tej inscenizacji scena ma kształt płaskiej litery "T", której daszek ciągnie się wzdłuż ściany i wzdłuż peronu za nią, nóżka zaś wchodzi między ruchome podesty widowni. Właśnie między podestami zasiądzie za chwilę sąd kapturowy. Opowieść zaczyna się w pół kroku, pomiędzy rozchodzącymi się postaciami, po tym niedzisiejszym kolejowym odjeździe - co on ma właściw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 1

Autor:

Tomasz Kubikowski

Data:

01.01.1995

Realizacje repertuarowe