EN

21.07.2015 Wersja do druku

Danuta Michałowska: Tryptyk o Wielkiej Damie cz.3

Artystka odeszła trochę osamotniona, ale przecież nie skazana na samotność, bo otaczało ją grono wielce zatroskanych o jej los i stan zdrowia przyjaciół, gotowych do wsparcia i wspomagających, do ostatnich chwil jej długiego życia. Towarzyszyła jej legenda, właściwa tylko nielicznym, wielkim i zasłużonym artystom - artystkę wspominają Małgorzata i Stanisław Dziedzicowie.

Koleżanka papieża Dzień wyboru kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrowa stał się - z woli Artystki - datą przełomową w jej życiu zawodowym i artystycznym. Prowadził ją też ku potrzebie radykalnych, choć nierewolucyjnych przewartościowań w życiu osobistym i dotychczasowego systemu wartości zarówno w sferze aksjologicznej, jak i ontologii. Danuta Michałowska pojmowała te sfery jej życia z właściwą sobie dyskrecją i umiarem, nie miały one dla niej cech jakiegokolwiek koniunkturalizmu czy relatywizmu. Wyniosła z domu nie tyle niechęć do wartości chrześcijańskich, ile raczej obojętność. Podobnie jej koleżanki z gimnazjum. A przecież - jak było to w przypadku Marii Dłuskiej, z której naukowych rozstrzygnięć wersologicznych i fonetycznych wielokrotnie korzystała - bliska jej była postawa agnostycyzmu, ukierunkowana jednak na poszukiwanie Boga w sferze ontologicznej, nie wyłącznie retorycznej. Stwierdzała wręcz: "Muszę bowiem wyznać, �

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tryptyk o Wielkiej Damie, Danucie Michałowskiej (3)

Źródło:

Materiał nadesłany

Kraków nr 5 / 2015

Autor:

Małgorzata i Stanisław Dziedzicowie

Data:

21.07.2015