Po premierze "Dam i huzarów" Aleksandra Fredry w warszawskim teatrze "Bagatela'' w 1921 r. - ówczesny recenzent teatralny "Czasu" T. Boy-Żeleński pisał: "W swoim rodzaju "Damy i huzary" nie ustępują najlepszym utworom fredrowskim; lekkość i misterność faktury, wysnucie akcji z samej gry charakterów bez żadnych mechanicznych powikłań: przedziwne skojarzenie humoru z sentymentem, otworzenie perspektywy na heroiczny poemat, w którym ten utwór jest jak gdyby prześlicznym scherzo - to wszystko sprawia, iż "Dam i huzarów" słucha się zawsze z jakąś rzewną rozkoszą". A w cztery lata później po premierze w Teatrze Narodowym; "Te "Damy i huzary" uchodzą raczej za jeden z pomniejszych jego utworów, a cóż to za klejnocik czystej wody! Niby to drobne, niby to błahe, ale kiedy się wpatrzyć w to misterne dzierganie nitek, kiedy się wsłuchać w rytm dialogu, kiedy się wczuć w to przedziwne zmieszanie sentymentu z humorem, doznaje się tego,
Tytuł oryginalny
Damy i Huzary
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 123