EN

3.11.2009 Wersja do druku

Czytałem, czytałem, aż zrozumiałam

- Czytałem i myślałem: "ni cholery, nic z tego nie rozumiem. Czytam jeszcze raz. I jeszcze, od początku". Do niektórych fragmentów wracałem po kilkanaście razy. I nagle przyszedł moment, że zrozumiałem każde słowo, zrozumiem myśl - rozmowa z SAMBOREM DUDZIŃSKIM przed dzisiejszą premierą jego monodramu "Król Duch Twój" wg Słowackiego we wrocławskim Capitolu.

Justyna Kościelna: Skąd wziął się Słowacki w Pana życiu? Sambor Dudziński: Chodziłem do szkoły im. Adama Mickiewicza i wychowałem się na socjalistycznych apelach, które stawiały pomnik wieszczowi. Mickiewicz był niejako w mainstreame, a Słowacki w opozycji. Może dlatego był mi od zawsze tak bliski? Od niego zaczęła się moja przygoda z piosenką poetycką. Zobacz także: Kiedy? - Miałem 15 lat, przygotowywałem się do konkursu recytatorskiego. Dziś już nie wiem dlaczego, ale wybrałem "Grób Agamemnona": "Polsko! lecz ciebie błyskotkami łudzą/ Pawiem narodów byłaś i papugą;/ A teraz jesteś służebnicą cudzą. -/Choć wiem, ze słowa te nie zadrżą długo/ W sercu - gdzie nie trwa myśl nawet godziny:/Mówię - bom smutny - i sam pełen winy". Nie za trudny tekst jak dla piętnastolatka? - W zasadzie w ogóle go nie rozumiałem. Ale dorastałem w porąbanym domu, gdzie Słowacki - wielki mistyk - był ceniony. Rodzice go akceptowali i dlat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sambor Dudziński: Czytałem, czytałem, aż zrozumiałam

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Wrocławska online

Autor:

Justna Kościelna

Data:

03.11.2009

Realizacje repertuarowe