EN

1.03.1985 Wersja do druku

Czy Witkacy przewraca się w grobie?

Ech, przed wojną to były premiery...

A jakie bankiety?! Co prawda znawcy problemów metafizycznych głośno protestują, żeby znów tak nie demonizować sprawy, bo dzieją się teraz różne takie rzeczy, które przed wojną były nie do pomyślenia! Podobno nie było jeszcze na świecie takiej premiery sztuki Witkacego, której nie towarzyszyłaby dziwna aura. Jak mnie kiedyś zapewniał znany witkacolog doc. Janusz Degler - duch Witkacego czuwa. Są na to konkretne przykłady. Mnie jednak chodzi o coś innego. Czy można sobie dziś wyobrazić by na po premierowym bankiecie któryś z naszych szacownych dramaturgów lub reżyserów na oczach całej socjety schował z kamienną twarzą do portfela pachnący i parujący jeszcze sznycel z jajkiem? A tak właśnie zrobił Witkacy po krakowskiej prapremierze swojego "Tumora Mózgowicza". Cóż, sztuka musi się czymś żywić...

Premiery sypią się w dolnośląskich teatrach jakby wylatywały z "rogu obfitości", w starożytności tak popularnej, jak u nas obecnie Koziołek Matołek, jego krewniaczki a piastunki Zeusa kozy Amaltei. Nie na wszystkie znów tak czekamy. Czasami przychodzi mi do głowy, prymitywnemu oglądaczowi premier, że bez niektórych świat by się nie zawalił. Nie mogę tego jednak powiedzieć o prapremierze zdarzenia zatytułowanego "Jeden chybiony, drugi w serce", a opartego na dziesięciu dramatach Stanisława Ignacego Witkiewicza we wrocławskim Teatrze Współczesnym. Czekałem na tę premierę, jak się okazało nie ja jeden. Czekało wiele osób. Jedni życzyli ekipie realizatorów jak najlepiej, a inna jak najgorzej. Niezwykłość tego spektaklu polegała też na tym, iż po długiej przerwie spowodowanej personalnymi roszadami, była to pierwsza premiera, którą firmował człowiek spokojnie mogący zasiadać na dwóch nawet fotelach - co też robi - nowy dyrektor i kierown

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Gazeta Robotnicza" nr 9

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

01.03.1985

Realizacje repertuarowe