EN

2.10.2014 Wersja do druku

Czy trzeba wyrastać z zabawek

- Nikt chyba nie może powiedzieć, że jest stuprocentowo dorosły, chociaż każdy z nas stwierdzi, że nieustannie dorasta. Tak jest też z autentycznością - nie ma się jej na zawsze, ale zdobywa się ją raz na jakiś czas - mówi WALDEMAR RAŹNIAK, reżyser "Aksamitnego Królika"w warszawskim Teatrze Guliwer.

Piotr Guszkowsk: Wraca pan do teatru dla dzieci spektaklem na podstawie książki Margery Williams, która - choć należy do kanonu literatury dziecięcej - w Polsce jest stosunkowo mało znana. Jeśli się nie mylę, wydano ją po raz pierwszy dopiero kilka lat temu. Skąd taki wybór? Waldemar Raźniak: Mam pewien sentyment do literatury anglosaskiej. Jest niebywale muzyczna i nie wstydzi się opowiadać o wartościach również w metaforyczny sposób. Bajki takich autorów jak Williams, Burnett, czy też powieści Dickensa świetnie opowiada się dzieciom i przedstawia w teatrze. Gdy Robert Jarosz, szef artystyczny Guliwera, podrzucił mi tę książkę - miałem poczucie, że skądś tę bajkę znam, chociaż tak naprawdę czytałem ją po raz pierwszy. Motywy w tej literaturze są dość charakterystyczne, zwłaszcza te wiktoriańskie. Zawsze występuje tam jakiś okazały dom, hierarchiczna rodzina, a walka dobra ze złem rozgrywa się w planie ludzkich charakterów. Spędzi�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Premiera "Aksamitnego Królika" w stołecznym Teatrze Guliwer

Źródło:

Materiał nadesłany

Metro online

Autor:

Piotr Guszkowski

Data:

02.10.2014

Realizacje repertuarowe