EN

15.05.2007 Wersja do druku

Człowiek orkiestra

- Na Wydział Aktorski PWST poszedłem z braku alternatywy. W Polsce nie było - i wciąż nie ma - szkół, które przygotowywałyby artystów do pracy w teatrze muzycznym - mówi JANUSZ JÓZEFOWICZ, dyrektor Teatru Studio Buffo w Warszawie.

Widniejąca na plakatach kolejność moich funkcji jest zupełnie przypadkowa. Najpełniej mogę się zrealizować jako reżyser, gdyż od początku do końca decyduję o każdym elemencie spektaklu. Uważam, że jako reżyser się rozwijam, co potwierdzą kolejne spektakle. Z Januszem Józefowiczem, choreografem, scenarzystą, aktorem, reżyserem, dyrektorem artystycznym warszawskiego Studia Buffo, rozmawia Jerzy Bojanowicz. "Złe zachowanie" było spektaklem muzycznym. Czy to znaczy, że już podczas studiów w PWST uznał Pan, że warto się nim zająć? Przecież wówczas w Polsce był to gatunek nieznany! - To prawda, ale jeszcze przed studiami uczyłem się w Studiu Tanecznym TVP, które było wyraźnie ukierunkowane na teatr muzyczny, musical. Na Wydział Aktorski PWST poszedłem z braku alternatywy. W Polsce nie było - i wciąż nie ma - szkół, które przygotowywałyby artystów do pracy w teatrze muzycznym. Cały czas myślałem o musicalu, robiłem jakieś próby, międ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Człowiek orkiestra

Źródło:

Materiał nadesłany

VIP nr 2/04-06.2007

Autor:

Rozmawiał Jerzy Bojanowicz

Data:

15.05.2007