EN

3.12.2009 Wersja do druku

Częstochowa. Hutyra jako Mikołaj

6 grudnia coraz bliżej. Dzieciaki już napisały listy z życzeniami do Mikołaja. Czekają na spełnienie marzeń. Najlepiej, by prezenty przyniósł sam Mikołaj. Organizując wizytę świętego, warto jednak rozpatrzyć kilka spraw. Po pierwsze - wiek malucha. Im młodsze dziecko, tym dla Mikołaja lepiej. Wie o tym aktor Adam Hutyra.

- Nie pamiętam, ile razy byłem świętym Mikołajem - śmieje się. - Ale można przyjąć, że każdego roku w teatrze jestem nim co najmniej kilka razy. Mam więc już pewne doświadczenie. Na pewno najmniej stresujące jest granie przed małymi dziećmi, które jeszcze wierzą w tego świętego. One są tak cudownie przejęte, takie szczere w swoich reakcjach. W przypadku starszych dzieciaków, które już wiedzą, że nie jestem żadnym świętym facetem, tylko przebierańcem, zaczyna się ciężka praca. Ale oczywiście nie można się poddawać... Druga sprawa - kto ma się przebrać za Mikołaja. - Najlepiej, by byli to znajomi - mówi Hutyra. - Zatrudnianie kogoś z rodziny jest ryzykowne. Ja sam grałem przed swoimi dziećmi Mikołaja, ale wtedy były bardzo małe. Potem już bałem się, że zostanę zdemaskowany i dzieciaki przestaną wierzyć w świętego. I wreszcie sprawa fundamentalna: odpowiednie przebranie. Mikołaj powinien mieć czerwone kurtkę i spodnie,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie jest łatwo zostać Mikołajem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Częstochowa nr 283 online

Autor:

Aneta Nawrot

Data:

03.12.2009